Odessa


O tym mieście napisano już wiele. Można się w nim zakochać (to częste odczucia wśród turystów) lub podejść do niego z dużym dystansem. Miasto portowe, gwarne, głośne, zabawowe. Z piękną tradycją, podkreślaną na każdym kroku. Tradycją buntowniczą, gangsterską oraz jak to bywa w byłych republikach sowieckich partyzancką.
Miasto jest wystawne, pewne turystów – pieszych i zmotoryzowanych. W centrum jest tłok a dobicie się do marszrutki graniczy z cudem. Pełno w nim kawiarni i restauracji, które mam się wrażenie otwarte są przez całą dobę.
Wisienką na torcie dla polskiego turysty są Empiki:)
Jestem prawdopodobnie lekko (lub nie lekko uprzedzony) ale niemiłosierny upał oraz tłum od chwili wyjścia z pociągu jaki mnie tam dopadł lekko skrzywił mój obiektywizm.
Wracając do miasta. Jest stosunkowo nowe ma raptem 200 lat z kawałkiem. Ilość zabytków nie przytłacza:) Kto się przejdzie po centrum i po porcie, odwiedzi sławne schody (dla leniwych europejczyków na wszelki wypadek zainstalowano windę) i budynek opery (tu też dygresja, budynek jest ładny ale został postawiony na złym podłożu, więc cały czas coś mu się dzieje - tu pojawi się rysa, tam pęknięcie - cóż tak bywa) może uznać miasto za odfajkowane.
Można oczywiście pobiesiadować w knajpach gdzie bywali słynni odescy gangsterzy oraz co polecam można zwiedzić podziemne tunele gdzie kiedyś rządzili przemytnicy a w czasie II wojny światowej partyzanci. Nie jest to super atrakcja, raczej siermiężna sowiecka pamiątka ale jest tak przyjemnie chłodno, że aż nie chciało się nam wychodzić spod ziemi:)
Najciekawszy był przewodnik, który miał rozdwojenie historyczne. Był z jednej strony bardzo prosowiecki – co spotykało się z uprzejmą aprobatą rosyjskich turystów a gdy oprowadzał Ukraińców to historia miejsca była już jakby z innej rzeczywistości - wykluczającej się z poprzednią.
Warto tu przyjechać, posiedzieć kilka dni. Ale według mnie nie jest to miejsce na odpoczynek od zgiełku i wrzawy wielkiego miasta bo tłum i zaludnione plaże to odeska rzeczywistość.
***
Po powrocie rozmawiałem z wieloma osobami o tym miejscu. Postanowiłem że wrócę do Odessy po sezonie urlopowym. Większy spokój, mniejsza ilość turystów umożliwi ponowne odkrycie miasta - miejsc zasłoniętych plecami innych w ciepłych miesiącach. I może bardziej udzieli mi się atmosfera tego miasta:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz